czwartek, 19 stycznia 2017

Umiejętność podejmowania decyzji ... nie tylko biznesowych

Czy potrafisz podejmować decyzję?
Nie pytam, czy trafne czy nie, ale ogólnie?
A może jesteś jedynie obserwatorem bądź brakuje Tobie dość siły, aby zdecydować się na krok do przodu?


Nie chciałbym w tym artykule poruszać tematu MLM a nawet biznesu ogólnie, lecz także, a może przede wszystkim, decyzji ważnych w życiu.

Niedawno natrafiłem na ciekawy fragment książki "Zasady wiedzy i władzy" autorstwa Napoleona Hilla.
Przeczytaj, proszę, do końca, warto, uwierz mi - może to zmienić wiele w Twoim życiu.

"Pewien agent LaSalle Extension University skontaktował się z agentem nieruchomości w małym miasteczku na Zachodzie, próbując namówić go na kurs sprzedaży i zarządzania firmą.

Gdy agent przybył do biura swojego potencjalnego klienta, zobaczył dżentelmena piszącego list dwoma palcami na starej maszynie. Sprzedawca przedstawił się, zaprezentował cel swojej wizyty i opisał kurs, który zamierzał zaoferować.

Agent nieruchomości słuchał z nieukrywanym zainteresowaniem. Gdy sprzedawca skończył swoją prezentację, zawahał się przez chwilę, oczekując jakichś sygnałów na "tak" lub na "nie".

Sądząc, iż być może jego przekaz był niedostatecznie mocny, raz jeszcze wymienił zalety kursu. Ale i tym razem nie dostrzegł żadnej reakcji ze strony potencjalnego kursanta.

Zadał mu więc bezpośrednie pytanie : "Chce pan zapisać się na ten kurs, prawda?"

Powoli, z silnym teksańskim akcentem agent nieruchomości odpowiedział: "Nie wiem, czy chcę, czy nie".

I bez wątpienia mówił prawdę, gdyż był jednym z milionów ludzi, którzy mają problemy z podejmowaniem decyzji.

Ponieważ sprzedawca był wprawnym badaczem natury ludzkiej, wstał, nałożył kapelusz, włożył materiały z powrotem do teczki, przygotowując się do wyjścia. Wtedy jednak zastosował dość
drastyczną technikę i, całkowicie zaskakując agenta nieruchomości, rzekł:

"Czuję się w obowiązku powiedzieć panu coś, co zapewne się panu nie spodoba, ale co może okazać się dla pana wielką pomocą.

Niech pan spojrzy na swoje biuro! Podłoga jest brudna, ściany zakurzone, maszyna do pisania wygląda tak, jakby Noe miał ją ze sobą na arce! Pańskie spodnie są wypchane na kolanach, kołnierzyk brudny, twarz nieogolona, a z oczu widać, że jest pan przegrany.

Niech pan odejdzie i oszaleje - tego od pana oczekuje, gdyż tylko w ten sposób - doznając szoku - można zmusić pana do przemyślenia, co byłoby korzystne zarówno dla pana, jak i dla osób, które
są na pańskim utrzymaniu.

Widzę oczami wyobraźni dom, w którym pan mieszka. Wyobrażam sobie kilkoro kiepsko ubranych
i być może także kiepsko odżywionych małych dzieci, ich matkę w sukni sprzed trzech sezonów, w której oczach czai się ten sam błysk przegranej co w pańskich. Kobieta, która pan poślubił, trwa przy pańskim boku, ale nie zapewnił jej pan godnego życia, na które liczyła, gdy się pobieraliście.

Proszę pamiętać, że nie mówię do pana jak do potencjalnego studenta, gdyż nie sprzedam teraz panu tego kursu, nawet jeśli zaoferowałby mi pan pieniądze z góry, gdyż gdybym to zrobił, to i tak zabrakłoby panu inicjatywy, by go ukończyć, a my nie chcemy mieć takich studentów.

To, co teraz mówię, być może sprawi, iż nigdy niczego nie będę mógł panu sprzedać, ale przynajmniej uczynię coś dla pana, czego nikt wcześniej nie zrobił, zakładając oczywiście, iż zmusi to pana do zastanowienia się nad sobą.

Powiem panu w kilku zaledwie słowach, dlaczego jest pan przegrany, dlaczego wystukuje pan listy na starej maszynie do pisania w tym starym i brudnym biurze w małej miejscowości.

WSZYSTKO TO DLATEGO, ŻE BRAKUJE PANU SIŁY NIEZBĘDNEJ DO PODEJMOWANIA DECYZJI!

Przez całe życie rozwijał pan w sobie nawyk unikania odpowiedzialności i podejmowania decyzji, aż doszedł pan do tego momentu, w którym stało się to dla pana wręcz niemożliwe.

Gdyby powiedział mi pan, że chce ten kurs lub też, że go pan nie chce, zapewne współczułbym panu, gdyż rozumiałbym, że to brak funduszy jest przyczyną pańskiego wahania. Ale co pan powiedział?
Przyznał pan, że nawet nie wiem, czy chce zapisać się na ten kurs, czy też nie.

Jeśli zastanowi się pan nad tym, co przed chwilą powiedziałem, jestem przekonany, iż przyzna mi pan rację. Unikanie odpowiedzialności za podejmowanie jednoznacznych decyzji praktycznie we wszystkich sprawach stało się pana nawykiem".

Agent nieruchomości siedział jak przyklejony do swojego krzesła z opadniętą szczęką i wytrzeszczonymi oczami, ale nie podjął najmniejszej próby udzielenia odpowiedzi na to ostre oskarżenie.

Sprzedawca pożegnał się i skierował w stronę drzwi. Zamknął je za sobą, po czym ponownie otworzył i wszedł z powrotem. Z uśmiechem na twarzy zajął swoje wcześniejsze miejsce przed zdumionym agentem i wyjaśnił swoje postępowanie:

"Nie zdziwię się, jeśli poczuł się pan urażony moimi uwagami. Poniekąd mam nawet nadzieję, że tak właśnie się stało. Ale teraz proszę mi powiedzieć jeszcze jedno, tak tylko między nami. Sądzę, iż dysonuje pan odpowiednią inteligencją i jestem pewien, że ma pan możliwości, ale padł pan ofiarą własnego nawyku.

Nikt nie jest do końca wygrany lub przegrany, dopóki nie znajdzie się w grobie. Może chwilowo jest pan w dole, ale może się pan podnieść, a ja jestem zwykłym przejeżdżającym obok kierowcą, który może panu pomóc i podwieźć pana, jeśli tylko przyjmie pan przeprosiny za moje słowa.

To miejsce nie jest dla pana. Zagłodziłby się pan na śmierć, prowadząc ten biznes w tym mieście, nawet jeśli byłby pan liderem na swoim polu działalności. Niech pan sobie kupi nowy komplet ubrań, nawet gdyby miałby pan w tym celu pożyczyć pieniądze, a następnie niech pan jedzie ze mną do St.Louis. Przedstawię tam pana pewnemu pośrednikowi w branży nieruchomości, który da panu możliwości zarobienia pieniędzy, a przy okazji nauczy pana ważnych rzeczy na temat swojej pracy. Będzie je pan mógł później wykorzystać u siebie.

Jeśli nie ma pan dość pieniędzy, by zapłacić za ubrania, założę za pana w sklepie w St. Louis, w którym mam otwarte konto kredytowe. Moja oferta jest szczera i wynika wyłącznie z chęci pomocy.
W mojej branży odnoszę sukcesy, ale nie zawsze tak było. Przechodziłem kiedyś przez to samo, przez co pan przechodzi teraz, ale najważniejsze, że mam to za sobą. Pan też może jeszcze wygrać, jeśli skorzysta pan z mojej rady.

Czy pojedzie pan ze mną?

Agent nieruchomości próbował wstać, ale nogi odmówiły mu posłuszeństwa i opadł z powrotem na krzesło. Chociaż był postawnym mężczyzną, zawładnęły nim emocje i zaczął łkać.

Spróbował wstać raz jeszcze i stanął jakoś na nogach, potrząsnął dłonią sprzedawcy, podziękował mu za jego dobroć i stwierdził, że skorzysta z rady, ale na swoich własnych warunkach.

Poprosił o czysty arkusz podania, wypełnił go, zapisując się na kurs sprzedaży i zarządzania firmą, uiścił pierwszą ratę drobniakami, a na koniec powiedział sprzedawcy, że jeszcze się z nim skontaktuje.

Trzy lata później ten agent nieruchomości stał na czele firmy zatrudniającej sześćdziesięciu sprzedawców i będącej jedną z najlepszych firm w całym St. Louis..."

Mam nadzieję, że ta historia uświadomi Ci, że w życiu PO PROSTU TRZEBA DZIAŁAĆ TU I TERAZ, SZYBKO I ZDECYDOWANIE, jutro nie istnieje!!

Nie zastanawiaj się, czy to na pewno właściwy moment ... czy to jest dla Ciebie ... a może należy spróbować czegoś innego ... czy setek innych wymówek.
Jeżeli nie podejmiesz decyzji dziś, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że nie zrobisz tego NIGDY.

Nie zapominaj, że to TWOJE życie a każdy zasługuje, aby przeżyć swoje życie jak najlepiej ... zatem na co czekasz?
DZIAŁAJ!!!

Pozdrawiam i życzę sukcesów.

1 komentarz:

  1. SUPER! Dokładnie przeczytałem o sobie,tak specjalistycznej i trafnej diagnozy jeszcze nie otrzymałem, jestem pod wrażeniem, niech cię Bóg błogosławi Sławku, dobrą pracę wykonujesz.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i proszę zostawić kontakt do siebie.